poniedziałek, 25 marca 2013

Tarnica 2013-03-24 ....czyli wiosna ;)


Tradycyjnie w marcu "odpoczywamy" od gości :)  to taki miesiąc, że to niby jeszcze zima, niby już wiosna, niby nie wiadomo co. Pewnie dlatego  ludziska siedzą w domach, a my w tym czasie mamy więcej czasu na swoje wycieczki, itp. :))
 Mój plan był taki, że wiosna w tym roku przyjdzie szybko i będzie można już śmigać motocyklem i coooo? I co się pytam ?? Iiii zimno !! Śniegu w marcu spadło chyba więcej niż przez cała zimę, wiatry jakieś, wilki jakieś, itd. Mamy 24 marca,  rano było -19, co biorąc pod uwagę moje oczekiwania wiosenne daje jakieś -216 odczuwalnej, ale dobra, wyszło słońce! Trzeba brać co jest, idziemy z Lokersonem na Tarnicę :)

niedziela, 17 marca 2013

Prawie wiosna nad Soliną

Przekroczyliśmy połowę marca i wszyscy zapowiadali już wiosnę na ten czas :)





Jest jak jest, a po ostatnim mega ataku zimy wyszło słońce i idzie ku lepszemu ....

piątek, 8 marca 2013

Jafia Namuel w Gęsim Zakręcie

Koncert odbył się w dniu 07.02.2010, więc trochę czasu już minęło, ale plan jest taki, że z czasem pojawią się tutaj wzmianki z wszystkich naszych imprez. Zaczynam od Jafi, bo byli pierwsi :) Pomysł zorganizowania koncertu w naszym domu chodził za nami od pierwszych dni naszej bieszczadzkiej działalności, trzeba było tylko znaleźć jakichś " świrów", którzy zgodzą się zagrać w salonie ;) Oczywiście zależało nam, żeby nie był to ktokolwiek, no i najlepiej coś w klimatach reggae. Jafia pasowała idealnie: świetna muzyka, wokal czarny jak ekogroszek, który zamawiam ze Śląska. I działał i działa na nas przeokrutnie, yyyy Jafia, nie ekogroszek ;) Pozostało tylko zaprosić, przekonać. Piła - Ustrzyki ? Jaki problem? Wjeżdżasz na autostradę i jesteś ;) Zaczęły się telefony do Michała (Michał Ławniczak ogarnia takie zespoły: Tomek Lipiński & Tilt, Dubska, Jafia Namuel, Paraliż Band, Natural Mystic Akustycznie, 52um & Robert Brylewski) i coś tam zaiskrzyło, była wola i chęci. Dopiero po ponad roku od pierwszego telefonu udało się nam wszystko zgrać i późnym, mroźnym wieczorem wspomnianego dnia siódmego, Jafia Namuel zagrali na bieszczadzkiej ziemi. Z różnych względów myślałem, że to będzie pierwszy i ostatni koncert, potoczyło się inaczej, ale o tym będę jeszcze kiedyś pisał.



Ciężko opisać emocje i wrażenia, było po prostu świetnie !! I choć były następne koncerty ten zawsze będzie tym "pierwszym", wyjątkowym ! Na koncercie było około 50 osób i myślę, że dla nich ten koncert też był wyjątkowy, rzadko kiedy można mieć tak bliski kontakt z muzykami. Klimatu dodaje to, że Ania przelatała cały koncert z brzuchem, który wyglądał jakby miał zaraz wybuchnąć, a 19.02 .2010 wydostał się z niego nasz syn Bruno :) Taka dodatkowa adrenalinka. Z koncertu zostało bardzo mało zdjęć, a to co nagrywaliśmy wyszło bardzo słabej jakości, wtedy nikt o tym nie myślał, liczyła się tylko muzyka tu i teraz.
I jeszcze słówko na temat zespołu: uważam, że Jafia Namuel jest świetnym zespołem i równie świetnie niedocenionym ! Mamy takie radia jakie mamy i promują to co promują i to boli. Jest internet ale to chyba jeszcze za mało ...a może po prostu się nie znam i prawdą jest, że decydują słuchacze ....bbrrrrr:)

gę gę

PS.
Nieustające podziękowania dla Michała i całego Zespołu !