poniedziałek, 29 września 2014

Jesień 2014 cz. I


I jest, ta w kalendarzu, i ta za oknem już trochę też. Miałem w planach połoniny, ale coś nie mogę znaleźć czasu, żeby wyskoczyć na dłużej w góry, normalnie zawsze coś. Dlatego póki co, dzisiaj najbliższe okolice Gęsiego czyli Zadwórze City :) Wszystkie zdjęcia zostały zrobione jednego poranka w odległości do 30 minut piechotą... Tak, trzeba iść. Tak, jestem trochę cięty jak usłyszałem, że nie ma gdzie u nas spacerować ;) Prawda jest taka, że mieszkam tu siedem lat i najbliższa okolica wciąż mnie zaskakuje...w sumie ta dalsza też...aaa najbardziej ta, w której jestem pierwszy raz ;) Generalnie to dobrze jest być i widzieć. Łąki, które czasami wydają się banalne, o poranku wyglądają genialnie; do tego odgłosy rykowiska. O tej porze roku wystarczy odrobina szczęścia, żeby zobaczyć pięknego jelenia czy koziołka albo ich kobity. Nie mam bladego pojęcia jak można strzelać do tych zwierząt i jak to jest możliwe, że można to robić w trakcie godów! Taka dygresja mi tu wyszła, echch :/   Szkoda gadać, w sensie pisać. Woda na zdjęciach to żeremie bobrów, które od jakiegoś czasu zrobiło się bardzo okazałe, dzięki czemu zawsze coś tam się dzieje ciekawego ;) Zobaczymy jak to sobie wyjdzie, ale plan jest taki, że następne foty z połonin...a może w końcu jakiś przepis Ani...hmmm zobaczymy ;)

















sobota, 20 września 2014

Wyścigi motocykli zabytkowych Branna 2014 (CZ)


Dzisiaj nie będzie o Bieszczadach, turystyce, jedzeniu, krajobrazach, wyciągniętych swetrach :)
Czyli teoretycznie nie na temat...czyli mój ulubiony temat ;))
Weekend 12-14 września spędziłem w raju, czyli w czeskim miasteczku Branna. Pewnie nigdy bym się nie dowiedział o istnieniu tego miejsca gdyby nie wyścigi motocykli...wyścigi motocykli zabytkowych...wyścigi uliczne!! Od jakiegoś czasu myślałem o zobaczeniu tej imprezy na własne oczy, ale zawsze coś wydawało się ważniejsze i wreszcie w tym roku zmądrzałem. Żeby jeszcze było piękniej pojechałem na wspaniałym motocyklu Honda CB 550 rok 1978, czyli w klimacie jak się patrzy ;) Generalnie na wyjeździe zrobiłem ponad 1300 km i było wszystko co trzeba, czyli: upał, deszcz, zimno  i pomocny Słowak na Triumphie gdy się okazało, że nie mam mapy:) 
Ale, ale wyścigi! Impreza jest po prostu wspaniała, choć byli i tacy co przysypiali ;). Jest to miejsce dla ludzi, którzy kochają "starsze" motocykle, ludzi którzy uważają, że zabytki muszą jeździć (i to jak jeździć!!!), a nie stać w salonach. Oczywiście, że są też przypadkowe osoby, itd., ale jeszcze nigdy nie widziałem tyle pasji skupionej w jednym miejscu. Pasji bez lansu i pozerstwa, pasji nakręcającej życie, pasji, dzięki której się chce i można. Impreza nie jest "duża" i ani trochę komercyjna, i to jest piękne!!! Nie ma stu atrakcji towarzyszących i to jest piękne!!! Jest święto motocykli, prędkości i zapach oleju!!! Całe miasteczko jest wciągnięte w wyścig, łącznie z mieszkańcami i dla nich również wydaje się to ważne.  No dobra, starczy ... pisanie i tak nie odda tego co czułem i tego co cały czas mnie trzyma, zapraszam do zdjęć, może one pokażą jak to widziałem:). Ja zrobię wszystko żeby wrócić za rok. 

PS.
Powrót do codziennych obowiązków wyjątkowo trudny :) 

Każdemu kto zacznie mi coś bredzić o wieku i że coś wypada !!! Szacun.


.

Totalne wariactwo i ogień. Uwielbiam :D

.

Pięknota

.

.

Zabezpieczenia na trasie :D

Bywa ...

.

.

.

.

.

.

.

.

Takie klimaty, siedzisz w knajpie, a za oknem trwa walka.

.

Prawdziwy Team. Żona Team. Bezcenne.

Polacy też startują.


























środa, 3 września 2014

Jeszcze nie jesień... ale


No dokładnie tak: jeszcze niby lato, i ciepełko, i zielono jeszcze niby też,...ale..aleee. Coś w powietrzu już czuć, słońce daje inne światło i kolorki zaczynają się zmieniać, zwłaszcza na połoninach. Zbliża się moja ulubiona pora roku. Jesień to czas kiedy wbrew pozorom przyspieszam, góry wzywają, motocykl nie odpuszcza, dzieci do szkoły, na baseny itp. trzeba wozić, a i turysty jeszcze so ;) Se siedzę po nocy i piszę najlepszego bloga jakiego ten świat widział, bo wtedy jest czas. Także ten...wrzucam kilka zdjęć, co by ruch na blogu robić, że niby coś się dzieje.

Anna, skąpana w promieniach wrześniowego słońca ;p





Bieszczadzka Cobraaa




fot. Diana Domin