czwartek, 27 grudnia 2012

Gęsi Zakręt & Guido

Nie jest żadną tajemnicą, że przyjaźnimy się i wspieramy z ekipą Guido.
Początki Gęsiego to również początek naszej znajomości, to właśnie od Marcina
kupowaliśmy pierwsze ozdoby do naszego domu, w czasie kiedy jeszcze go nie było
:). Znajomi często żartowali na temat naszego zagracania mieszkania gadżetami,
które miały się znaleźć w naszym "pięknym" domu, który można było zobaczyć tylko
na kartce. Właściwie to nawet rysunek, jak dom ma wyglądać, też nie był skończony ....

Gdy przyszedł czas na fundamenty zamówiliśmy pierwsze stoły i krzesła. Przyszły
trochę  inne niż zamówione, ale były i są piękne;). Zakochaliśmy się w
przedmiotach, które Marcin sprowadza i ta miłość trwa do dziś [ale szmirowato
to brzmi ;)], a nam co jakiś czas coś tam przybywa. Wychodzi na to, że znamy się już
jakieś siedem lat i pomimo odległości, albo dzięki niej, cieszę się na każde
spotkanie, tu u nas, czy tam, u nich:).

Postanowiłem pokazać kilka przedmiotów z Guido w naszym domu, a popchnęła mnie
do tego jakże niecnego czynu, mała skrzyneczka jaką dostaliśmy od Marcina na
Święta i "aranżacja " jaką popełniliśmy z wyżej wymienioną ;)

Należy też przypomnieć, że na hasło "Gęsi Zakręt" zawsze dostaniecie jakiś
rabat www.guido.pl

gę gę


fot. Diana Domin 

fot. Diana Domin

fot. Anna Tokarska-Kowalska


fot. Diana Domin


środa, 19 grudnia 2012

Gęsi Zakręt ma już 5 lat !!!

 Wiem (pamiętam), że ten tekst pojawił się już na fejsie ale w tamtym czasie nie było jeszcze bloga i tak sobie pomyślałem, że  "tu"  jest dobre miejsce dla niego i mam wrażenie, że "tu" może dłużej przetrwać. Swoją drogą jestem ciekawy czy docierają tu ludzie z poza wyżej wymienionego;)?


15 sierpnia  minęło 5 lat kiedy wykonaliśmy największy zakręt w naszym życiu, wywróciliśmy wszystko do góry nogami (albo postawiliśmy wszystko na nogi;) i z miejskiego życia wypadliśmy na Bieszczadzkie góry. W tym czasie wydarzyło się bardzo dużo w naszym życiu, były historie złe a nawet dramatyczne ale zdecydowanie więcej było tych szczęśliwych i te chcemy pamiętać. Nasza córka Amelia z małego dziecka stała się dziewczynką, tu na świat przyszedł Bruno i przypomniał nam, że małe dzieci mają w nosie nasz brak czasu ;). Poznaliśmy mnóstwo ciekawych ludzi, cześć z nich stała się prawdziwymi przyjaciółmi na te
dobre i na te złe chwile. Nasi goście pomagają nam w różnych kwestiach za co przy okazji BARDZO DZIĘKUJEMY:). Jedną z naszych największych pasji jest muzyka, udało się zorganizować kilka naprawdę niezapomnianych koncertów. Pozwolę sobie wymienić tu wszystkie zespoły które przyjęły nasze zaproszenie, bo nie ukrywam, że dumny jestem przeokrutnie. Jafia Namuel - Indios Bravos - AbradAb & Gutek - Vavamuffin - Natural Mystic Akustycznie - KaCeZet & Fundamenty. Oczywiście dla nich również lecą PODZIĘKOWANIA ! Plan uroczystego koncertu niestety upadł ale widocznie tak miało być i pewnie na dziesięciolecie przywalimy ogniem piekielnym ;)
5 lat doświadczeń pokazał mi, że nie mam tak naprawdę pojęcia czym się zajmujemy, a wcześniejsze teorie/wywody wydają się co najmniej śmieszne. Nie jesteśmy ani agroturystyką ani pensjonatem, a już na pewno nie hotelem i nie mam tu namyśli stanu prawnego, a raczej stan umysłu ;) i podejścia do pracy. Pewnie dla każdego z naszych gości jesteśmy czymś innym, może jesteśmy po prostu Domem a może Gęsim Zakrętem. "Sprzedajemy" część naszego życia... czasem dostając coś więcej niż pieniądze... a czasem ktoś uciera nam nosa... i leci sobie to Gęsie życie :)

Z tej okazji pozwolę sobie życzyć na głos: Niech kolejne lata nie będą gorsze !!!:D

Gęsi Team
aniapawełameliabruno

środa, 12 grudnia 2012

Siedzimy w tych Bieszczadach i......wędzimy !

Zimowe wędzenie różni się znacznie od wędzenia na przykład latem,  boooo  kurcze zimno jest ;)

Pewnie to ostatnie wędzenie w tym roku, a tym samym kończymy okres testów,  pierwszych doświadczeń, pierwszych mięsnych porażek i pierwszych wędzonych statuetek,  buhahahaha. Temat bardzo nam się spodobał,  więc brniemy dalej:  mamy nową wędzarnię do działań hurtowych i kilka przepisów do zdobycia rynków światowych. Plan jest taki,  że od nowego roku  nasze wędlinki wchodzą na stałe w zestaw śniadaniowy. Pewnie Biedronka odczuje,  jak to kiedyś mówił mój były szef, "tąpnięcie na rynku " ale trudno.
W ścisłym sezonie wędzenie wypada mniej więcej co dwa tygodnie i jeżeli ktoś  z Was dotrze do Gęsiego w takim czasie i po śniadaniu stwierdzi : łooo  matko ale to dobre! będzie mógł zamówić szyneczkę/karkóweczkę do zabrania ze sobą do domu :)

Rano jadłem sobie powidełka własnej (Ani) roboty, mam własną wędlinę, latem mieliśmy swoje warzywa i zioła, pisze to popijając piwo zrobione przez  "Lokiego"  (taki ludź  w Bieszczadach) ...hmmmm jest dobrze :)


....." pozytywnie....nie wyłączaj mi tego ....w tym że jest dobrze chyba nie ma nic złego" ...
                                                                                                                          L.U.C.

Wszystko legalne 

Szefoffowa ;)

Nowa sauna 

i co zagląda ?

Tak się sprawdza temperaturę :)

konieccc
                                                                                                                  gę gę

wtorek, 4 grudnia 2012

Zima na Gęsim Zakręcie !

Pisać to tu wiele nie ma co, zrobiła się zima i chciałem Wam pokazać kilka porannych fotek  zrobionych po odwiezieniu Amelii do szkoły. Nie bacząc na niesprzyjające warunki atmosferyczne, na opóźnione śniadanie, zrobiłem to tylko dla Was ;p

gę gę 









poniedziałek, 3 grudnia 2012

Rosolin

Nie mam zamiaru lansować się na wielkiego przewodnika czy znawcę regionu ale pewnie co jakiś czas będę pokazywał miejsca,  mniej lub bardziej znane w Bieszczadach. 
 Rosolin należy zdecydowanie do tych mniej   popularnych a w niektórych przewodnikach  zabrakło  nawet wzmianki o tym miejscuWszelkie namiary, dane techniczno-taktyczne itp. można oczywiście znaleźć w internecie. Wikipedia powiedziała:
"Rosolin – nieistniejąca obecnie wieś w Polsce, położona w województwie podkarpackim, w powiecie bieszczadzkim, w gminie Czarna. We wsi istniała drewniana cerkiew pw. św. Onufrego, zbudowana w 1750. Jako przykład bojkowskiej architektury sakralnej została przeniesiona do Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku."
 Po samej wsi praktycznie nie ma śladu, chyba że wypatrzycie kilka owocowych drzew, "atrakcją" jest natomiast przepiękna ogromna skała w której potok  Czarny wydrążył małą 'jaskinię'. Myślę że jest to miejsce dla osób które szukają w Bieszczadach "smaczków",  hmm......powiedzmy niekomercyjnych. Może jest to miejsce dla tych co już widzieli Połoniny/Soliny ;)
Zabierzcie ze sobą kiełbache (w jaskini jest miejsce na ognisko) i cieszcie się chwilą ;)
Reszta na fotach ......


 peace !
                                           
 

                                                                                                 































































czwartek, 29 listopada 2012

Panie, oni to się z miasta przenieśli !

Jakiś czas minął od naszej przeprowadzki ale hasło cały czas jest aktualne i pewnie już  tak zostanie ;)
Goście często pytają dlaczego? Czy żałujemy ? Czy chcemy wrócić ? itp. itd. Oczywiście że były obawy przyziemne i duchowe, bo dzieci, bo kasa, bo srooo ! Nigdy nie było tematu powrotu choć był już plan sprzedania tego w cholerę, cieszę się że jestem tu, w Bieszczadach i że możemy mieszkać w miejscu które sami wybraliśmy. Przeprowadzka to w pewnym sensie ucieczka, ucieczka z wiarą że będzie lepiej. Uciekliśmy z Warszawy od hałasu, tempa życia i jakiś tam nieudanych planów ale to miasto dało nam możliwości zrobienia czegoś nowego, innego. I choć dzisiaj nie wyobrażam sobie powrotu do życia w dużym mieście to z czasem nabrałem szacunku do "mojej" Warszawy. Widzę to co mi dała  i nauczyłem się, że na każdy temat, trzeba spróbować patrzeć inaczej i znaleźć coś dla siebie. I właśnie tak jest z tym numerem na dole, przerabiany wielokrotnie, wreszcie jest w wersji dla mnie :)
gę gę

wtorek, 27 listopada 2012

2008 r.

A tak wygląda pierwszy filmik w jakim pojawił się Gęsi Zakręt, rok 2008 :) jest klimacik,  nie ma tarasu i nie ma trawy ;) Nakręcone przez .... wtedy jeszcze gości dziś ziomale ;)

 

gę gę