Wiem (pamiętam), że ten tekst pojawił się już na fejsie ale w tamtym czasie nie było jeszcze bloga i tak sobie pomyślałem, że "tu" jest dobre miejsce dla niego i mam wrażenie, że "tu" może dłużej przetrwać. Swoją drogą jestem ciekawy czy docierają tu ludzie z poza wyżej wymienionego;)?
15 sierpnia minęło 5 lat kiedy wykonaliśmy największy zakręt w naszym
życiu, wywróciliśmy wszystko do góry nogami (albo postawiliśmy wszystko
na nogi;) i z miejskiego życia wypadliśmy na Bieszczadzkie góry. W tym
czasie wydarzyło się bardzo dużo w naszym życiu, były historie złe a
nawet dramatyczne ale zdecydowanie więcej było tych szczęśliwych i te
chcemy pamiętać. Nasza córka Amelia z
małego dziecka stała się dziewczynką, tu na świat przyszedł Bruno i
przypomniał nam, że małe dzieci mają w nosie nasz brak czasu ;).
Poznaliśmy mnóstwo ciekawych ludzi, cześć z nich stała się prawdziwymi
przyjaciółmi na te
dobre i na te złe chwile. Nasi goście pomagają nam w różnych kwestiach za co przy okazji BARDZO DZIĘKUJEMY:). Jedną z naszych największych pasji jest muzyka, udało się zorganizować kilka naprawdę niezapomnianych koncertów.
Pozwolę sobie wymienić tu wszystkie zespoły które przyjęły nasze zaproszenie, bo nie ukrywam, że dumny jestem przeokrutnie. Jafia Namuel -
Indios Bravos - AbradAb & Gutek - Vavamuffin - Natural Mystic
Akustycznie - KaCeZet & Fundamenty. Oczywiście dla nich również lecą
PODZIĘKOWANIA ! Plan uroczystego koncertu niestety upadł ale widocznie
tak miało być i pewnie na dziesięciolecie przywalimy ogniem piekielnym
;)
5 lat doświadczeń pokazał mi, że nie mam tak naprawdę pojęcia
czym się zajmujemy, a wcześniejsze teorie/wywody wydają się co najmniej
śmieszne. Nie jesteśmy ani agroturystyką ani pensjonatem, a już na pewno
nie hotelem i nie mam tu namyśli stanu prawnego, a raczej stan umysłu
;) i podejścia do pracy. Pewnie dla każdego z naszych gości jesteśmy
czymś innym, może jesteśmy po prostu Domem a może Gęsim Zakrętem.
"Sprzedajemy" część naszego życia... czasem dostając coś więcej niż
pieniądze... a czasem ktoś uciera nam nosa... i leci sobie to Gęsie
życie :)
Z tej okazji pozwolę sobie życzyć na głos: Niech kolejne lata nie będą gorsze !!!:D
Gęsi Team
aniapawełameliabruno
Witam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNie znam Pana ani Pana rodziny, ale myślę, że jesteście szczęśliwcami że dokonaliście takie wyboru przeprowadzki z miasta w cudowne Bieszczady, wiele ludzi odważa się zdobyć na taki krok, mała więcej starchu niż odwagi ( a ja się do takich zaliczam :)). Ja marze o takim życiu jak Państwo i życzę wszytskiego najlepszego dla Państwa i najwięcej szczęścia w tym cudownym miejscu. I oczywiście zdrowych i wesołych świąt . Wiola
Bardzo dziękuję :))) I oczywiście wesołych !
OdpowiedzUsuńZagląda, zagląda :) Dobrych Świąt!
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami
Sylwia:)
Hehehe, szkoda że tylko jedna osoba ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję i wesołych też :)
Obecny, a i Najlepszego w Kolejnym Roku!
OdpowiedzUsuńDzięki Świstaku...widzimy się w marcu !
OdpowiedzUsuńPiekny dom, cudowne wnetrze, piekna przyroda... podziwiam i zycze duzo wspanialych i szczesliwych lat! J.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuń